
Żyjemy w paradygmacie żywieniowym, dyktującym nam, co jeść
Każdy żywieniowy guru czy dietetyk, dyktuje nam, co mamy jeść, a czego unikać, aby być zdrowym. Teorie te brzmią wzniośle, część z nich niesie cząstki prawdy i dobrą intencję. Niektóre poparte są starymi jak świat tradycjami religijnymi, podkreślając aspekt moralny tego, co spożywamy. Inne powstały na papierze albo w laboratorium producentów żywności, służąc im jako kampanie marketingowe. Teorie te są jednak często przeciwstawne i wręcz wykluczają się nawzajem, ogłupiając ludzi poszukujących prawdy. Interesującym zdaje się fakt, że żadna ze znanych mi teorii żywieniowych nie akcentuje wystarczająco tego, jak pokarm przygotować i jak go spożyć, a właśnie to „JAK” ma duży wpływ na biodostępność spożywanych przez nas pokarmów.W związku z powyższą sytuacją, proponuję zmianę paradygmatu na korzystniejszy

Wydaje się oczywiste, żeby jeść tylko wtedy, kiedy jest się głodnym, ale…
Okazuje się, że większość z nas nie przestrzega tego zalecenia. Jemy, kiedy jest pora na śniadanie albo obiad, jemy dla towarzystwa, kiedy jedzą inni, jemy przekąski pomiędzy posiłkami, jemy emocjonalnie, wcześnie rano i tuż przed snem, nie będąc wcale głodni.Głód jest koniecznym składnikiem dobrego posiłku i powinien być sygnałem do nakrycia stołu lub sięgnięcia po kolejną przekąskę. Głód oznacza, że mamy wystarczająco śliny i soków trawiennych, aby dobrze strawić to, co włożymy do ust. Głód to fizjologiczny sygnał z ciała do naszej świadomości, aby zacząć szukać czegoś do zjedzenia. Brak głodu z kolei oznacza, że nasz przewód pokarmowy nie jest gotowy na kolejną porcję pokarmu i jej nie strawi. Jedzenie nawet małej ilości pokarmu bez odczucia głodu jest trawiennym sabotażem i jeśli powtarzane będzie regularnie, stanie się trawiennym samobójstwem.Problem przejadania się jest szkodliwy dla zdrowia przewodu pokarmowego
Jak jedzenie bez odczuwania głodu. Jemy dziś zdecydowanie zbyt wielkie porcje lub jemy zbyt często. Anatomia naszego przewodu pokarmowego dyktuje nam ilość pokarmu, który strawi się i odpowiednio nas odżywi. Żołądek to organ zbudowany głównie z mięśni, które jak wiemy podczas pracy rozciągają się i kurczą, mechanicznie mieląc nasze posiłki. Aby dobrze dla nas pracować, nie mogą jednak rozciągać się zbyt często, ponieważ tracą wtedy siłę skurczu i pokarm znajdujący się wewnątrz nie zostanie dokładnie zmielony.Objadając się, rozciągamy żołądek do granic jego objętości, nie pozwalając mu na wykonanie jego mechanicznej pracy trawiennej. Dodatkowym ograniczeniem jest tu ilość wydzielanej śliny, kwasu solnego i enzymów trawiennych, które natura obliczyła na małą ilość pokarmu i których po prostu nie wystarczy na kolejny kęs. Przejadając się, powodujemy, że pokarm nie będzie strawiony również chemicznie.

Kolejnym negatywnym nawykiem, który często powoduje problemy z trawieniem jest…
zbyt szybkie jedzenie. Łatwo jest się przejeść, jeśli je się zbyt szybko. Spowodowane jest to powolnym sygnalizowaniem sytości. Wędrujący pomiędzy żołądkiem a naszą świadomością sygnał, który ma za zadanie poinformować nas, że jesteśmy już syci, dociera do mózgu dopiero po dwudziestu minutach od wyjścia z żołądka. Jedząc szybko, możemy łatwo przekroczyć nasz stan nasycenia.Z nadmiarem pokarmu natomiast nasz przewód pokarmowy nie radzi sobie. Dodatkowym utrudnieniem dla niego jest fakt iż posiłek zjedzony w pośpiechu, to posiłek źle pogryziony. Typowym objawem zbyt szybkiego jedzenia są gazy, wzdęcia i wyraźnie niestrawione, fermentujące resztki pokarmu w stolcu. Długoterminowo z kolei skutki uboczne mogą objawiać się jako słabe i niedożywione ciało, ponieważ posiłek zjedzony szybko, nie posilił nas. Jeść należy powoli. Zdrowy posiłek, tak jak dobry esej, powinien składać się ze wstępu, rozwinięcia i zakończenia. Wstęp do posiłku to przygotowanie mentalne, gdzie pomocne są wszystkie możliwe bodźce związane z jedzeniem, wąchanie, obserwowanie i w miarę możliwości dotykanie składników, z których on powstanie.
Dopiero teraz, w obecności prawdziwego głodu, mentalnie gotowi, sięgamy po pierwszy kęs
Pod presją pysznych smaków ślina spływa nam do ust, a nasza mocna żuchwa, wykorzystując zęby, zaczyna tak ważny proces gryzienia. To właśnie tu, w ustach, zaczyna się trawienie. Mechanicznie pocięty i pokruszony kęs miesza się ze śliną, która rozpoczyna chemiczny proces trawienia. Ślina jest mieszaniną wody, enzymów, substancji antybakteryjnych i śluzu. Ta bardzo ważna wydzielina trawienna produkowana w gruczołach ślinowych zwilża pokarm, zaczyna go trawić i chroni nas przed inwazjami pasożytów. Chroni też nasze dziąsła i zęby. Oprócz pysznych smaków w ustach sam ruch żuchwy również aktywuje ślinianki, które ją produkują i wprowadzają do jamy ustnej. To dlatego w posiłku istotne są elementy twarde, wymagające od nas dokładnego gryzienia. Gryźć należy dokładnie, bowiem im lepiej pogryziemy, tym lepiej pokarm strawi się i wchłonie w kolejnych częściach przewodu pokarmowego.Wielu z nas praktykuje popijanie posiłków
Ma to ułatwić lub uprzyjemnić proces jedzenia. Woda, kola, wino i piwo to najczęściej spotykane napoje towarzyszące. Pijemy je tuż przed, w trakcie lub zaraz po posiłku. Pomimo iż wydawać się to może pomocne w procesie gryzienia i przełykania pokarmu, tak naprawdę przyczynia się do niestrawności. Nie popijaj, pozwól ślinie wykonać jej pracę. Zwilżając pokarm płynami z zewnątrz rozcieńczasz Twoje własne soki trawienne jak ślina i kwas solny. Zawartość żołądka podczas trawienia pokarmu powinna mieć ściśle określony, kwaśny odczyn. Ma to znaczenie dla dobrego trawienia białek i chemicznego niszczenia potencjalnych pasożytów. Rozcieńczając soki trawienne wodą albo innymi napojami, zmniejszasz ich efektywność obronną, antybakteryjną i protrawienną.Jedzenie w złości, w stresie, smutku jest niekorzystne
Stres może zamienić nawet najlepszy posiłek w talerz pełen jadu. Dobre trawienie dzieje się samo, ale wymaga wewnętrznego spokoju i uaktywnienia naszego parasympatycznego systemu nerwowego. Jako jedna połowa autonomicznego systemu nerwowego ma on swojego antagonistę, system sympatyczny, który pomaga nam w pracy i aktywnym stylu życia, ale który podczas jedzenia przeszkadza. Tylko jeden z nich może być aktywny, wtedy wyłączany jest ten drugi. Tak więc możemy dobrze trawić w spokoju i głębokim oddechu, ale nie biegnąc. Ważną składową parasympatycznego układu nerwowego jest Nerw Błędny, który biegnąc przez całe ciało, łączy nasz umysł z płucami i przewodem pokarmowym. Wykorzystując go w porze posiłku, możemy świadomie przełączyć sympatyczny w parasympatyczny system nerwowy, siadając na przykład do stołu i głęboko oddychając albo po prostu koncentrując się na pysznym jedzeniu.Podobnie jest z przygotowaniem potraw
Jeśli potrawy są przyrządzone z miłością, w spokoju ducha i z dobrą intencją dla jedzącego, będą odżywcze i terapeutyczne. W prawdziwej restauracji kucharz pracuje nad kompozycją smakowo-odżywczą służącą zdrowiu jego klienta. Wymaga to koncentracji i wewnętrznego spokoju, minimalnej ilości niezbędnych ruchów w kuchni i minimalnej ilości myśli w głowie gotującego.
Nie tylko to, CO jemy, ma wpływ na nasze trawienie i zdrowie, ale przede wszystkim to, JAK do tego podejdziemy i JAK to zjemy. Smacznego!

Dodaj komentarz
Dziekuje Irek zawsze za cenne rady. Pozdrawiam z NY
Renata, dziękuję że czytasz, pozdrawiam
Dziękuję za bardzo dobry artykuł. Sama jem byle jak i opycham się. Czas na zmiany.
Potężna dawka wiedzy! Dzięki wielkie!
Pięknie napisane
Bardzo wartościowy artykuł, dziękuję!